czwartek, 9 czerwca 2016

Mały bonus do Zmienności

Wszedł do mieszkania i od razu skierował się w stronę sypialni, gdzie spodziewał się znaleźć swojego kochanka. Nie pomylił się zbytnio. Leżał tam i wpatrywał się w sufit.
- Cześć - odezwał się Nataniel. - Coś się stało?
Na dźwięk obcego głosu Samuel ocknął się z zamyślenia i spojrzał w jego stronę.
- Czekam na ciebie, bo dostaliśmy list i nie chciałem otwierać go sam. - przyznał.
Blondyn podszedł do niego i usiadł obok. Chwycił kopertę, której wcześniej nie zauważył i otworzył ją. Wyciągnął list i zaczął czytać:

   Nataniel siedział w sypialni i czekał. Po chwili do pokoju wszedł Samuel. Bez słowa podszedł do blondyna, pociągnął go brutalnie za włosy i pocałował namiętnie. Ten oddał pocałunek z wielką chęcią.
- Nie wiem, jak ty, ale ja mam na ciebie dużą ochotę - powiedział, a Nataniel poczuł wybrzuszenie przez materiał spodni bruneta. Blondyn uśmiechnął się pobłażliwie na to.
- Myślisz, że po co tu siedzę nic nie robiąc? - Sam zrobił głupią minę,  potem odwzajemnił uśmiech.

Nic więcej nie powiedzieli. Żadnych wyjaśnień. Samuel popchnął Natasia na łóżko i położył się na nim. Pocałował go w usta, a gdy ten je otworzył, splótł ich języki w tańcu.

Samuel zaczął powoli jeździć palcami po ciele kochanka, a ten go całować. Zeszli niżej.  Blondyn po zrobieniu kilku malinek na szyi, przeszedł na prawy obojczyk i ugryzł go do krwi. W odpowiedzi brunet uszczypnął go mocno w oba sutki, na co ten zakwilił.

Chwilę potem zassał się na prawym, jedną ręką bawił się lewym, a drugą zaczął stymulować członek Nataniela. Gdy poczuł, że blondyn jest już na granicy zacisnął rękę, by ten nie mógł dojść.

Chciał, by doszli razem, gdy on będzie w jego wnętrzu. Sięgnął ręką do szafki i wydobył z niego lubrykant. Już chciał posmarować sobie palce, gdy powstrzymała go dłoń kochanka. Spojrzał w zdeterminowane, wyrażające podniecenie oczy Nataniela.
- Nie, chcę żebyś mnie pieprzył. Bez pamięci - powiedział i to coś w jego oczach ostatecznie przekonało Samuela do podjęcia decyzji. Kiwnął tylko głową.

Blondyn odwrócił się i wypiął się do niego. Ten grubo posmarował swojego penisa i nakierował go na wejście kochanka. Nataniel zagryzł wargi i czekał. Mieszanina bólu i rozkoszy wypełniała go i balansowała na granicy. 

Samuel nie mógł opisać uczucia, którego doznał, gdy zagłębił się w ciasne wejście Nataniela. Było mu cholernie przyjemnie fizycznie przez oplatające go ścianki, ale czuł dyskomfort psychiczny wiedząc, że może zrobić krzywdę osobie, którą kocha, a ona mu ufa.

Gdy blondyn poruszył lekko biodrami na znak, że wszystko w porządku, poruszył się w nim na próbę. Gdy nie usłyszał protestu zrobił to szybciej. Jęk Nataniela dał mu znać, że trafił w jego czuły punkt. Teraz, co kilka pchnięć udawało mu się dawać jak największą rozkosz kochankowi. Poruszał się szybko i zagłębiał się coraz dalej. Nagle, jęczący już błękitnooki poruszył szybko biodrami i spiął wszystkie mięśnie. Doszli w tym samym czasie - Samuel we wnętrzu blondyna, a ten na pościel.

- Nie spali długo tamtej nocy. - dokończył zażenowany i czerwony jak piwonia - P.S wiem, że Nataniel od razu poleci do mnie z nożem, ale czy moglibyście spełnić moje maluteńkie opowiadanko? Piszę książkę i chcę to sprawdzić na was w praktyce.


Wasz kochany i uczciwy
Sarai   
- Jedno się na pewno sprawdzi. Zabiję drania!
- O nie, nie, nie kochany. Musimy spełnić jego ostatnie życzenie. - powiedział już mocno podniecony Samuel i złapał Nataniela w pasie, by zaraz go obrócić i zagłębić w jego usta...

****************
Wojny wygrane. Mały bonus, a druga część one shota w sobotę. Na razie jestem na wycieczce szkolnej z betą i innymi koleżankami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz