wtorek, 24 listopada 2015

Zmienność - Rozdział 2

      Zacząłem pukać w drzwi w pokoju, który wskazała mi recepcjonistka. Usłyszałem zduszone "proszę" i wszedłem.
      Pokój był biały, tak jak pościel i zasłony przy oknie. Na łóżku leżał wymizerniały Samuel, który chyba spał, a obok niego siedział wysoki mężczyzna. Przywitałem się grzecznie i zapytałem jak się czuje.
- A kim pan dla niego jest? Nigdy pana nie widziałem - powiedział mi.
- Jestem jego przyjacielem. Pracuję jako fotograf, tak się poznaliśmy - wyjaśniłem.
- Hmm, no dobrze. Po co przyszedłeś ? - zapytał.
- Chciałem się  tylko dowiedzieć jak on się czuje - wyjaśniłem, speszony całą sytuacją.
       Posiedziałem przy nim chwilę i porozmawiałem z jego przyjacielem. Chciałem wejść do pokoju, ponieważ byłem w toalecie, ale głos Jacka (tak bowiem nazywał się mężczyzna)  mnie powstrzymał. Uchyliłem lekko drzwi  w porę, by zobaczyć jak szarooki pochyla się nad Samuelem i dotyka wargami jego warg. Zapukałem lekko i powiedziałem mu, że wypadła mi sesja i muszę tam być za godzinę. Wyszedłem ze szpitala  i zamówiłem taksówkę, która zabrała mnie do domu.
      "Mówi, że mnie kocha, a na boku ma kochanka!"- takie myśli chodziły mi wtedy po głowie.  Ale dlaczego czułem taki ból w klatce piersiowej, przecież odtrącałem go już tyle razy. "Czy to możliwe, że go jednak kocham?" Miałem już tego dość. Postanowiłem się upić. Wypiłem chyba osiem piw i chwiejnym krokiem skierowałem się do łóżka. 

                                                                        ***
       Następnego ranka zamiast iść na zajęcia, siedziałem w domu i nic nie robiłem.  Wyszedłem do pracy po południu i dzień jakoś zleciał. Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. "Kto to może być?"
      W drzwiach zobaczyłem nikogo innego niż Samuela.
- Musimy pogadać.
- O czym? Idź do swojego chłopaka i jemu mów, że go kochasz. - wycedziłem.
- O czym ty mówisz?  Przecież chcę żebyś to ty był moim chłopakiem, nikt inny.
- Tak? A tan mężczyzna ze szpitala? Jak mu tam było,  Jack ?
- A co ma do tego mój były ? Zerwałem z  nim pół roku temu, bo zdradził mnie z innym.
- Nie udawaj! Kilka dni temu byłem odwiedzić cię w szpitalu i przyłapałem go, jak cię całował!
- Serio? To znaczy wiem, że był u mnie, ale nie pamiętam, by mnie całował, tak samo jak tego, że byłeś u mnie.
-  Bo byłeś nieprzytomny! - Dopiero wtedy dotarło do mnie co powiedziałem. Byłem u chłopaka, który mnie podobno nie obchodził. Samuel uśmiechnął się.
- Więc jednak zależy ci na mnie ?
- Wcale, że nie! No, może trochę.
- Powiedz wreszcie, co do mnie czujesz. Kochasz mnie, czy nie?
Wtedy nie potrafiłem odpowiedzieć, bo nie wiedziałem, co znaczy to szybkie bicie mojego serca.
- Jak chcesz. Chciałem ci tylko powiedzieć, że wyjeżdżam za  granicę i nie będzie mnie miesiąc. - powiedział bez wyrazu
- Żegnaj. - obrócił się i  poszedł w swoją stronę, a ja stałem w drzwiach jak słup soli nie mogąc wykrztusić ani jednego słowa. Chciałem go zawołać i powiedzieć, by mnie nie zostawiał, ale te słowa utknęły mi w gardle. "Rzeczywiście, chyba go kocham, ale dlaczego uświadamiam to sobie po czasie?"

***
    Przez dwa tygodnie myślałem o nim. Zaczynałem mieć obsesję. Wszystko, co robiłem, o czym rozmawiałem przypominało mi o nim. W końcu zrobiłem chyba najrozsądniejszą rzecz, którą udało mi się wymyślić. Wziąłem kilka dni wolnego, zadzwoniłem do agencji i dowiedziałem się gdzie wyjechał Samuel i pojechałem do niego.
***
      Czekałem przy stoliku w jednej z kawiarni, która znajdowała się naprzeciw studia fotograficznego, w którym był Samuel. Właśnie skończyłem pić kawę, gdy z budynku wyszedł mój cel. Zapłaciłem i poszedłem do niego.
- Umm, Samuel? - zacząłem niepewnie.
- Nataniel? - zapytał zdziwiony - Co ty tu robisz?
- Wiem, że to głupio zabrzmi, ale przyjechałem do ciebie.
- Po co?
- Odpowiem na to pytanie, ale nie tutaj.
   Niebieskooki zaprowadził mnie do swojego pokoju hotelowego. Nie umknęło mojej uwadze jak kobiety się na niego patrzą - byłem na nie zły. Chciałem go mieć dla siebie, a tutaj każda patrzyła na niego z żądzą. Cóż, to zaleta takiego wyglądu. Gdy doszliśmy wskazał mi miejsce i zapytał, czego się napiję.
- Kawę poproszę.
- A więc, o czym chciałeś ze mną porozmawiać?
- Pamiętasz to pytanie, które mi zadałeś kiedy ostatni raz się widzieliśmy?
- Jak mógłbym o nim zapomnieć?
Nastała denerwująca cisza. Byłem zbyt nieśmiały, by powiedzieć to wprost, ale Samuel sam zaczął temat.
- Więc? Co do mnie czujesz?
- Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale teraz już wiem. Kocham cię, Samuelu! A ty, czy nadal mnie kochasz?
Jego twarz rozjaśnił uśmiech.
- Gdybym cię nie kochał, nie mówiłbym ci tych słów, ani nie marnował swojego czasu na spotkania z tobą.
- Więc? To oznacza, że teraz możemy nazywać się parą?
- Niezupełnie- uśmiech nie schodził  z jego twarzy. Zdążyłem go poznać na tyle, że wiedziałem, że coś knuje.
- Skoro jesteśmy parą to chyba trzeba zrobić TO, nie sądzisz?
     Moja twarz oblała się rumieńcem. Chciałem tego i to bardzo.Wziąłem jego rękę i powiedziałem:
- No dobrze, ale bądź delikatny, dobrze?.
Zaprowadził mnie do oddzielnego pokoju z dwuczęściowym łóżkiem.Rozebrał mnie i położyliśmy się na nim.
- Na pewno tego chcesz?
- Zróbmy to.
        Szeptał mi czułe słówka do ucha, ale jego słowa w pewnym momencie przestały do mnie docierać. Nagle poczułem się senny, moje oczy zaszły mgłą. Powoli odpływałem w krainę marzeń i ostatnie, co widziałem to twarz mojego przystojnego kochanka... Chciałbym codziennie widzieć jego twarz przed zaśnięciem  i  po obudzeniu....


***
     Niestety mój pobyt z nim skończył się nieubłaganie i  jednak nic nie zrobiliśmy, ale reszta dni upłynęła nam na mile spędzonych chwilach. Gdy odprowadzał mnie na samolot szepnął mi do ucha:
- Mogę wpaść do ciebie po powrocie?
Oblałem się rumieńcem i lekko kiwnąłem głową, on za ten gest lekko musnął moje wargi swoimi.
- Do zobaczenia - powiedział mi na pożegnanie.
 Widziałem jeszcze jego sylwetkę, gdy startował mój samolot. "Czego mogę jeszcze chcieć od szczęścia?" myślałem i  tak zleciała mi cała podróż samolotem do domciu.
 Trudno było mi bez niego przez resztę jego wyjazdu, ale codziennie dzwonił i opowiadał, jakie przygody przeżywał każdego dnia, a ja cieszyłem się, że znów mogę usłyszeć jego rozradowany głos, którym mówił tylko do mnie...
     W końcu, gdy wrócił spędziliśmy intensywną noc sam na sam. Zasnęliśmy dopiero nad ranem, a po przebudzeniu widziałem jego zwróconą w moją stronę twarz...

                                                                               ***
-Co chcesz zjeść?- zapytał błękitnooki  podnosząc się  z łóżka i obracając się w moją stronę.
-Co proponujesz?
- A jak myślisz? Może mnie chciałbyś schrupać?
-Hmm, z chęcią, ale nic by po tobie nie zostało, więc poproszę bekon i jajecznicę. A tak w ogóle to ty umiesz gotować ?
-Przez długi czas mieszkałem sam i musiałem sobie jakoś radzić, sam rozumiesz. A ty?
- Moi rodzice są rozwiedzeni. Mają nowych partnerów, więc nie interesuje ich pozostałość po przeszłości- odpowiedziałem ze smutną miną. Nie lubiłem wspominać o przeszłości. Samuel pochylił się nade mną i złożył na moich wargach zmysłowy pocałunek.
-Nie przejmuj się tym. W końcu teraz masz mnie, a ja cię nie opuszczę.- uśmiechnął się do mnie zachęcająco.- Ubierz się, mam dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Zobaczysz.
 Po śniadaniu ubraliśmy się i pojechaliśmy taksówką w miejsce, które wskazał model. Najpierw zabrał mnie do wesołego miasteczka,a tam  przejechaliśmy się chyba na wszystkim atrakcjach jakie były do użytku. Potem zjedliśmy obiad w restauracji. Największa niespodzianka była na końcu. Samuel zaprowadził mnie do zoologicznego i powiedział:
-Wybierz sobie jakieś zwierzątko. W końcu masz jutro urodziny, a ja muszę pracować.
-Skąd ty to wiesz?
-Jak spałeś zobaczyłem dat ę urodzenia na twoim dowodzie osobistym.
-Aha-bąknąłem. On zachowywał się jakby nigdy nic. Chyba to było w nim słodkie.
     Wybrałem kota, który wabi się Shiny. Jest kremowy  i ma około trzy miesiące.
-To najsłodszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem.
-Cieszę się.
                                                                               ***
Przepraszam za części erotyczne. Mój administrator nie pochwala ich (właśnie :c), więc staram się je ograniczać i oto pytanie dla was: Czy chcecie również części erotyczne, czy nie?

4 komentarze:

  1. Kolejny rozdział za mną!
    Co do pytania.... mi części erotyczne nie przeszkadzają, wystarczy wejść na mojego bloga ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Co do rozdziału...
    Takie se. Powiewa sztucznym romansem, romantiszyn scenyszyn wydają się wstawiane na siłę.
    I znowu brak opisów! Ja chcieć opisy! To by było dopiero świetne, gdyby Sam na kolejce górskiej szeptał mu słodkie słówka do ucha, przez co Nathaniel o mało by nie spadł z kolejki czy coś <3
    No i trochę oklepane... Chłopak ze smutną przeszłością i supergwiazda? Łeeee, nudneee.
    Co nie zmienia faktu, że i tak kawaiiiiiiii ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, na początku chciałam zamieścić zupełnie inną historię. Może nie banalną, ale trochę... w bardzo nierzeczywistym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz też wrzucić!
      Ja nie mam nic przeciwko >u<
      A jeśli są tam elfy, wróżki, syrenki itp. to nawet musisz! *w*

      Usuń
    2. Szczerze? To miało być o ciężarnych facetach. Podoba się?

      Usuń