- O, to ty? - Zapytał.
- Znacie się?- zapytał John.
- Tak, wpadliśmy na siebie na ulicy- odpowiedziałem.
Okazało się, że chłopak nazywa się Samuel i jest modelem od trzech lat. W sumie był dość popularny, bo szef powiedział mi, że często biorą go na okładki znanych magazynów dla płci pięknej. Po skończonej sesji model zapytał mnie, czy poszedłbym z nim na drinka. Zgodziłem się, choć byłem zmęczony po całym dniu siedzenia na uniwersytecie, a potem pomaganiu w robieniu jego zdjęć. Było widać, że zna się na rzeczy, bo wiedział, co chce od niego fotograf i potrafił za każdym kolejnym ujęciem wyglądać jeszcze bardziej seksownie. Szczególnie te błękitne niczym ocean oczy,które uparcie patrzyły w moją stronę. Niestety z kilku drinków zrobiło się kilkanaście i gdy chwiejąc się próbowałem wstać, on złapał mnie i siłą zaprowadził mnie do swojego apartamentu. Tylko tyle pamiętam, bo następnego ranka obudziłem się nagi, z kacem i potwornym bólem w dolnej części ciała. Chwilę zajęło mi zanim uświadomiłem sobie, co się stało.
Mimo bólu szybko się ubrałem i jak strzała wybiegłem z jego apartamentu.
"Zrobiliśmy to ? Ale przecież byliśmy pijani!" - pomyślałem. Próbowałem o tym zapomnieć, ale przez następne kilka dni on usilnie starał mi to uniemożliwić, ponieważ w pracy spotykałem go za każdym razem - czasem miał sesję, a czasem przychodził sam bez zapowiedzenia. Szef myślał, że to dlatego, że "bardzo się zaprzyjaźniliśmy" na pierwszym spotkaniu..
"Zrobiliśmy to ? Ale przecież byliśmy pijani!" - pomyślałem. Próbowałem o tym zapomnieć, ale przez następne kilka dni on usilnie starał mi to uniemożliwić, ponieważ w pracy spotykałem go za każdym razem - czasem miał sesję, a czasem przychodził sam bez zapowiedzenia. Szef myślał, że to dlatego, że "bardzo się zaprzyjaźniliśmy" na pierwszym spotkaniu..
- Przestaniesz mnie w końcu nękać?!- W końcu wybuchnąłem.
- Co, przecież teraz możemy powiedzieć, że jesteśmy parą- uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Phi, byliśmy pijani, więc jak chcesz to nazwać skoro nawet nic wtedy o sobie nie wiedzieliśmy - odpowiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- No dobrze, skoro tak ci na tym zależy.. - powiedział - Chodź ze mną.
Nie wiedziałem, co sobie wtedy myślałem, ale poszedłem za nim. Na szczęście zaprowadził mnie do swojego mieszkania. Gdy weszliśmy, on uklęknął przede mną i powiedział :
- Kocham cię. Czy chcesz zostać moim chłopakiem?
- ... - Patrzyłem na niego z szeroko otwartymi ustami. Jedyne co udało mi się powiedzieć to to, że nie jestem przygotowany na taki związek. W końcu, na początku byłem hetero.
Taki scenariusz powtarzał się przez kilka tygodni - przyjeżdżał po mnie i chodził za mną do pracy. Istny prześladowca! Pewnego dnia Samuel nie przyszedł po mnie po wykładach. Oczywiście, ucieszyłem się, że w końcu dał sobie ze mną spokój, ale po kilku dniach brakowało mi jego śmiechu i tych oczy, które przewiercały mnie na wskroś . Od Johna udało mi się zdobyć numer telefonu do jego agencji. Gdy skończyłem rozmawiać nie wiedziałem co myśleć. Podobno Samuel zemdlał z wyczerpania i wylądował w szpitalu. Długi czas zastanawiałem się, co zrobić z tą informacją. Dopiero nad ranem, po zerwanej nocce postanowiłem.
***
Oto następny rozdział i wiem, krótki, ale następny będzie około wtorku, bo z okazji moich urodzin będzie długi one shot, ale napiszcie mi w komentarzach, o czym byście go chcieli !!!
Czemu nikt nie komentuje? Dziwne... XD
OdpowiedzUsuńTo ja ten... no... lecę czytać dalej ^^
Przeczytałam i muszę powiedzieć, że jestem ciekawa, co dalej :D Lecę z następnym rozdziałem!
OdpowiedzUsuń