sobota, 21 listopada 2015

Zmienność - Rozdział 1

- O, to ty? - Zapytał.
- Znacie się?- zapytał John.
- Tak, wpadliśmy na siebie na ulicy- odpowiedziałem.
     Okazało się, że chłopak nazywa się Samuel i jest modelem od trzech lat. W sumie był dość popularny, bo szef powiedział mi, że często biorą go na okładki znanych magazynów dla płci pięknej. Po skończonej sesji  model zapytał mnie, czy poszedłbym z nim na drinka. Zgodziłem się, choć byłem zmęczony po całym dniu siedzenia na uniwersytecie,  a potem pomaganiu w robieniu jego zdjęć. Było widać, że zna się na rzeczy, bo wiedział, co chce od niego fotograf i potrafił za każdym kolejnym ujęciem wyglądać jeszcze bardziej seksownie. Szczególnie te błękitne niczym ocean oczy,które uparcie patrzyły w moją stronę. Niestety z kilku drinków zrobiło się kilkanaście i gdy chwiejąc się próbowałem wstać, on złapał mnie i siłą zaprowadził mnie do swojego apartamentu. Tylko tyle pamiętam, bo następnego ranka obudziłem się nagi,  z kacem i potwornym bólem w dolnej części ciała. Chwilę zajęło mi zanim uświadomiłem sobie, co się stało.
  Mimo bólu szybko się ubrałem i jak strzała wybiegłem z jego apartamentu. 
"Zrobiliśmy to ? Ale przecież byliśmy pijani!" - pomyślałem. Próbowałem o tym zapomnieć, ale przez następne kilka dni on usilnie starał mi to uniemożliwić, ponieważ  w pracy spotykałem go za każdym razem - czasem miał sesję, a czasem przychodził  sam bez zapowiedzenia. Szef myślał, że  to dlatego, że "bardzo się zaprzyjaźniliśmy" na pierwszym spotkaniu..
-  Przestaniesz mnie w końcu nękać?!- W końcu wybuchnąłem.
- Co, przecież teraz możemy powiedzieć, że jesteśmy parą- uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Phi, byliśmy pijani,  więc jak chcesz to nazwać skoro nawet nic wtedy o sobie nie wiedzieliśmy - odpowiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- No  dobrze, skoro tak ci na tym zależy.. - powiedział - Chodź ze mną.
Nie wiedziałem, co sobie wtedy myślałem, ale poszedłem za nim. Na szczęście zaprowadził mnie do swojego mieszkania. Gdy weszliśmy, on  uklęknął przede mną i powiedział :
- Kocham cię. Czy chcesz zostać moim chłopakiem?
- ... - Patrzyłem na niego z szeroko otwartymi ustami. Jedyne co udało mi się powiedzieć to to, że nie jestem przygotowany na taki związek. W końcu, na początku byłem hetero.
    Taki scenariusz powtarzał się przez kilka tygodni - przyjeżdżał po mnie i chodził za mną do pracy. Istny prześladowca!  Pewnego dnia Samuel nie przyszedł po mnie  po wykładach. Oczywiście, ucieszyłem się, że w końcu dał sobie ze mną spokój, ale  po kilku dniach brakowało mi jego śmiechu i tych oczy, które przewiercały mnie na wskroś . Od Johna udało mi się zdobyć numer telefonu do jego agencji. Gdy skończyłem rozmawiać nie wiedziałem co myśleć. Podobno Samuel zemdlał z wyczerpania i wylądował w szpitalu. Długi czas zastanawiałem się, co zrobić z tą informacją. Dopiero  nad ranem, po zerwanej nocce postanowiłem.
***
Oto następny rozdział i wiem, krótki, ale następny będzie około wtorku, bo z okazji moich urodzin będzie długi one shot, ale napiszcie mi w komentarzach, o czym byście go chcieli !!!

2 komentarze:

  1. Czemu nikt nie komentuje? Dziwne... XD
    To ja ten... no... lecę czytać dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam i muszę powiedzieć, że jestem ciekawa, co dalej :D Lecę z następnym rozdziałem!

    OdpowiedzUsuń